Przejdź do treści

Raty 0%


Jak wszyscy wiemy, w życiu nie ma nic za darmo. Mimo to, wiele sklepów oferuje Raty 0%. Czy faktycznie są one darmowe? Dlaczego sklepy i banki oferują tego typu usługi? Czy warto skorzystać?


Prawdziwe Raty 0% faktycznie istnieją. Jeżeli spełnimy warunki promocji i będziemy terminowo spłacać wszystkie raty, to nie zapłacimy żadnej prowizji, ani odsetek. Wydawać by się mogło, że z punktu widzenia klienta to świetny interes. Ale czy na pewno?

Dlaczego sklepy oferują Raty 0%?

sklep

Jak wspomnieliśmy na początku artykułu, nie ma nic za darmo, a dzięki wprowadzeniu takiej usługi sklepy zyskują wymierne korzyści. Nie tylko zwiększają liczbę klientów, lecz także swoje obroty. Jak tego dokonują? Popatrzmy na to z perspektywy sprzedającego:

  • Sklepy mogą pozyskać klientów, których nie stać na zakup danego produktu za gotówkę. Jeżeli nie masz odłożonych pieniędzy na zakup jakieś produktu, to go nie kupujesz. Nie chcesz brać pożyczki bo doskonale wiesz, że wiąże się to dużymi odsetkami. Domyślnie zrezygnowałbyś z zakupów… no chyba, że sklep oferuje raty 0%. Nagle wszelkie granice znikają i możesz już dziś go mieć. Sklep pozyskał klienta i zarobił;
  • Klient może kupić droższy sprzęt niż początkowo planował. Powiedzmy, że planowałeś wydać pewną kwotę np. na nowy komputer. Uzbierałeś potrzebną kwotę i udajesz się do sklepu. Szybko znalazłeś model, który Cię interesował, a tu obok… leży jeszcze lepszy, nowszy i oczywiście droższy komputer. Podchodzi sprzedawca i zachwala droższy model. Opowiada o jego zaletach i zachęca, by go kupić. Tłumaczysz, że nie masz takiej kwoty do dyspozycji, a on Ci odpowiada: „Nic nie szkodzi – mamy przecież raty 0% i ten model może być Twój ” – i tym sposobem, sklep zarobił więcej;
  • Produkty oferowane w ramach rat 0%, przeważnie posiadają podwyższoną cenę. Sklepy często stosują taką praktykę, wiedząc że i tak sporo klientów zdecyduje się na zakup właśnie u nich. Dzieje się tak tylko dlatego, że klienci nie muszą płacić za produkt z góry. Klient często nie wie nawet, że przepłacił. Dlatego przed zakupem, zawsze warto sprawdzić ceny w Internecie i u konkurencji.

Co zyskują banki?

bank

Banki, które współpracują ze sklepem oferującym raty 0% zyskują nowych klientów praktycznie za darmo i bez żadnego wysiłku. Zwróćmy uwagę, że banki są w stanie zapłacić nawet kilkaset złotych za pozyskanie nowego klienta. Wystarczy wejść na stronę dowolnego banku, a naszym oczom ukarze się promocja w stylu: „Załóż u nas konto i zyskaj nawet 500 zł!”. Wszystko po to, by pozyskać nowego klienta. W przypadku rat 0%, niejako sami przychodzimy do banku (a ten nie musi wydawać pieniędzy – jak ma to miejsce w przypadku programów afiliacyjnych lub wspomnianych wcześniej promocji). Co więcej, podpisując umowę kredytową, niemal zawsze musimy udzielić naszej zgody na działania marketingowe. Podczas spłacania rat, bank będzie nas zachęcał do kolejnych pożyczek i innych produktów finansowych na rzekomo 'preferowanych’ warunkach, na których tym razem będzie zarabiał. Poza tym bank liczy, że po zakończeniu spłaty zobowiązania, część osób pozostanie dalszym klientem banku.

Statystycznie, pewien procent klientów choć raz spóźni się z zapłatą za jakąś ratę. Takie osoby szybko przekonają się, że raty 0% mogą być droższe niż niejedna pożyczka! Nie dość, że takie osoby mogą zniszczyć swoją historię w BIK, to jeszcze za to słono zapłacą… Warto o tym pamiętać i dokładnie przeczytać umowę przed jej podpisaniem.

Ile nas kosztują Raty 0%?

rachunek

Jeżeli spłacimy wszystkie raty terminowo, zgodnie z warunkami podpisanej umowy, to w ujęciu finansowym nie zapłacimy nic. Jaki zatem ponosimy „koszt”? Za usługę zapłacimy:

  • Udostępnieniem naszych danych osobowych;
  • Swoim najcenniejszym zasobem – czasem, który poświęciliśmy na analizę umowy i regulaminu promocji (no chyba, że skaczemy bez spadochronu, licząc na łagodne lądowanie 😉 ). Przeważnie w punkcie obsługi klienta, gdzie są udzielane takie raty jest kolejka, a sama procedura trwa przynajmniej kilkanaście minut. Pytanie, na ile wycenisz swój czas?;
  • Działaniami marketingowymi ze strony banku, przeważnie przejawiającymi się w licznych mailach, powiadomieniach oraz tradycyjnych listach;
  • Pilnowaniem terminowości spłat – a w przypadku spóźnienia się z ratą… no cóż – początek akapitu przestaje być aktualny;

Czy warto?

czy_warto

Nasza rodzina nigdy nie korzysta z takich usług. Wystrzegamy się wszelkich pożyczek i kredytów konsumenckich. Kupujemy produkty tylko za gotówkę i przeważnie przez Internet – oszczędność czasu i pieniędzy (większość sklepów oferuje lepsze ceny w sklepach internetowych). Finansowanie produktów konsumpcyjnych kredytami lub pożyczkami (nawet tymi 0%) to kiepska decyzja finansowa.

Jednak, jak ze wszystkim (choć sami tego nie stosujemy) – istnieje kilka wyjątków, gdzie warto skorzystać z takich usług, np. gdy:

  • będziemy starać się o kredyt mieszkaniowy, a nie mamy jeszcze żadnej historii kredytowej – wówczas biorąc raty 0%, możemy budować pozytywną opinię w BIK. Spłata takiego zobowiązania może podnieść nasz scoring;
  • zepsuł się przedmiot niezbędny w codziennej egzystencji (np. lodówka), a nie mamy w tej chwili środków na jego zakup. Przypominamy, że Zaradna Rodzinka, posiada na taką ewentualność Fundusz Awaryjny w ramach Rodzinnego Portfela Bezpieczeństwa. Jeśli jednak nie udało Ci się go jeszcze stworzyć, a taka sytuacja miała miejsce, wówczas zasadnym jest skorzystanie z rat 0%.

Podsumowanie

Raty 0% to bardzo skuteczne narzędzie marketingowe. Przynosi ono wymierne korzyści nie tylko sklepom, które je oferują, ale też bankom, które prawie za darmo pozyskują nowych klientów. Miejmy świadomość, że „Raty 0%” nie mają znamion działalności charytatywnej 😉 Dlatego też, unikajmy wszelkich pożyczek i kredytów na potrzeby konsumpcyjne. Uzbrójmy się w cierpliwość i kupujmy produkty tylko wtedy, gdy już na nie zarobiliśmy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *